OPM
1211.2024

Relacja z seminarium „Hierarchia funkcjonalna miast jako rama odniesienia dla polityk krajowych i regionalnych w województwie łódzkim”

  • OPMR
  • Artykuł

Relacja z seminarium „Hierarchia funkcjonalna miast jako rama odniesienia dla polityk krajowych i regionalnych w województwie łódzkim”

23 października 2024 r. godz. 10:00, Urząd Marszałkowski Województwa Łódzkiego

I. Otwarcie spotkania

  • Łukasz Kucharski, Dyrektor Kancelarii Marszałka Województwa Łódzkiego

Witam serdecznie wszystkich, przedstawicieli samorządów, prezydentów, naszych gości z Instytutu. Widzę dosyć duże różnice w podejściu do hierarchii funkcjonalnej. Liczę na to, że wypracujemy właściwe rozwiązania dla województwa łódzkiego, tak aby lepiej się rozwijało, o szczegółach opowie Państwu Dyrektor Biura Planowania Przestrzennego Województwa Łódzkiego, pan Marcin Pawlak.

  • Joanna Held, Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej

Jest mi niezmiernie miło uczestniczyć w tym spotkaniu z Państwem. Działamy w Departamencie Strategii, ja jestem przedstawicielką Wydziału Polityki Regionalnej. To jedno z ostatnich spotkań regionalnych z debatą nad raportem. Cieszę się, że będziemy rozmawiać nad terytoriami względem funkcji, jakie one pełnią. Dla Ministerstwa to podejście jest bardzo ważne i staramy się je promować.

Zleciliśmy i opublikowaliśmy raport OECD w 2021 r. Wnioski i rekomendacje, które tam się znalazły, jasno wskazywały, że tego typu podejście do rozwoju terytoriów jest właściwe. Stosowaliśmy je w Centrum Wsparcia Doradczego, jesteśmy teraz na etapie ewaluacji tego projektu, pracujemy nad tym, żeby przygotować bardziej systemowy projekt na kolejne lata.

Pracujemy obecnie w Ministerstwie nad wieloma dokumentami strategicznymi, począwszy od Koncepcji Rozwoju Kraju, przez Średniookresową Strategię Rozwoju Kraju, która przejmie funkcję dotychczas obowiązującej Strategii Odpowiedzialnego Rozwoju, będziemy również aktualizować Krajową Strategię Rozwoju Regionalnego. Przy tych pracach nasz zespół współpracuje z Instytutem Miast i Regionów w różnych aspektach i jednym z elementów tej współpracy jest konsultowanie zapisów raportu, o którym będziemy dziś rozmawiać. Zastanawiamy się, na ile jesteśmy w stanie wykorzystać te wnioski, wiedzę i podejście w dokumentach, nad którymi pracujemy. Najbardziej zaawansowane są prace nad Koncepcją Rozwoju Kraju. Jest ona praktycznie gotowa, stała się przedmiotem konsultacji komisji wspólnej rządu i samorządu. Jeśli chodzi o Średniookresową Strategię Rozwoju Kraju (do 2035 r.), prace są już w toku, na obecnym etapie udało się przesądzić cel horyzontalny – utrzymanie wieloośrodkowego rozwoju kraju – i trzy cele główne: łagodzenie zmian demograficznych i adaptację do nich, tworzenie warunków dla konkurencyjnej, sprawiedliwej i zielonej gospodarki oraz wzmocnienie bezpieczeństwa państwa i obywateli. Aby jak najlepiej ukierunkować ŚSRK, dokonaliśmy ewaluacji dotychczasowej SOR, będziemy uwzględniać na bieżąco wnioski z tego badania. Jednym z dwóch istotnych elementów ŚSRK jest tzw. model struktury funkcjonalno-przestrzennej Polski, który wzbudza dużo emocji, zaciekawienia, oczekiwań. Model ten ma zobrazować zróżnicowania i ukierunkowania działań w przestrzeni. Liczymy, że uda się połączyć działania planistyczne, rozwoju przestrzennego i społecznego. Drugim ważnym elementem będą Obszary Strategicznej Interwencji w nowej odsłonie. Przymierzamy się do ich odświeżenia. W Warszawie odbyło się spotkanie z przedstawicielami wszystkich 16 urzędów marszałkowskich informujące, w jaki sposób będziemy współpracować.

Trzecim z przygotowywanych dokumentów jest Strategia Rozwoju Regionalnego, zlecamy ewaluację tego dokumentu. Zakładamy, że w I kwartale przyszłego roku będzie projekt, a do jego końca jego publikacja. Zwiększamy nacisk na to, by polityki sektorowe, które oddziałują zarówno na poziomie kraju, jak i na szczeblach lokalnych, były projektowane z uwzględnieniem zróżnicowania terytorialnego. W tym kontekście na wiosnę tego roku przyjęliśmy rekomendację w kontekście wzmacniania wymiaru terytorialnego w politykach sektorowych. W listopadzie będziemy prezentować sposób jego wdrożenia z udziałem resortu i regionów. Takie spotkania jak to są dla nas ważne, bo posłuchać państwa opinii, także na temat dotychczasowych działań.

II. Prezentacja wyników badania i postulowanych kierunków działań w kontekście terytorializacji polityk regionalnych i krajowych

  • dr Agnieszka Sobala-Gwosdz, Obserwatorium Polityki Miejskiej i Regionalnej IRMiR
    Prezentacja wyników badania hierarchii funkcjonalnej miast

 

W przypadku województwa wskazujemy 3 ośrodki subregionalne, są to miasta znajdujące się w zasięgu Łodzi. Metropolia ponadregionalna, jaką jest Łódź, jest bardzo młodą strukturą, szczególnie w kontekście dominacji tego ośrodka na tym obszarze. Historycznie miastami większymi od Łodzi były Pabianice i Zgierz. Współcześnie miasto ma problem z ubytkiem liczby ludności, jest to efekt procesów demograficznych, które zachodzą nie tylko w mieście, ale i całym regionie. Prawie wszystkie miasta województwa łódzkiego straciły mieszkańców ciągu ostatnich 10–20 lat.

Sieć uzupełniają trzy miasta subregionalne: Pabianice, Piotrków Trybunalski i Sieradz. W obrębie województwa nie mamy partnera, który przejmowałby impulsy rozwojowe z obszaru metropolitalnego Łodzi, a z drugiej strony wspomagającego go. Jeśli rozpatrujemy, jak pozostałe miasta powinny współpracować z ośrodkiem regionalnym, to powinna być między nimi silna komunikacja aglomeracyjna, która umożliwiałaby uzupełnienie funkcji, których nie są w stanie realizować mniejsze ośrodki. Mimo że wiele z tych miast rozwijało się w oparciu o funkcje wyspecjalizowane, przede wszystkim przemysłowe, od XIX w., ale także w wieku XX, nawet po II wojnie światowej, to ta sieć jest, jeśli chodzi o niższe szczeble, w miarę dobrze rozwinięta. Większy problem stanowi południe, pozbawione gęstości ośrodków miejskich. Dwa miasta, Radomsko i Wieluń, są izolowane, w związku z czym odgrywają większą rolę dla swojego obszaru, co pokazuje, że niektóre miasta ponadlokalne powinny pełnić funkcje ośrodków subregionalnych.

  • dr Karol Janas, Obserwatorium Polityki Miejskiej i Regionalnej IRMiR
    Konsekwencje aktualnych trendów rozwojowych dla obecnego układu osadniczego, postulowane kierunki działań w ramach polityk publicznych i filary rozwoju

 

Obszar Centralnego Portu Komunikacyjnego jest obszarem strategicznej interwencji, ze względu na bliskość tego przedsięwzięcia dla województwa łódzkiego i metropolii łódzkiej wyszedł od nas taki postulat, by zorientować je jeszcze bardziej w kierunku Łodzi. Widzimy dysproporcję rozwojową między Warszawą a Łodzią, przemieszczenia między tymi miastami nie są wcale takie duże. Chcemy Państwa zapytać, na czym ta orientacja mogłaby polegać. Obecna koncepcja rozwoju CPK jest docięta do granic województwa mazowieckiego, ale województwo łódzkie dostrzega, że jakieś impulsy rozwojowe z tego kierunku będą. Pokazujemy potencjały, które ma Łódź, a które są komplementarne wobec Warszawy, związane z inwestycjami przemysłowymi czy magazynowymi, logistyką, ale nie tylko. W otoczenie CPK miały być zainwestowane konkretne pieniądze, była mowa o 10 mld zł. Pytanie, czy te inwestycje powinny iść w zamożny obszar na zachód od Warszawy, który de facto wsparcia nie potrzebuje. Być może elementem reorientacji CPK na Łódź mogłoby być poszerzenie tego obszaru właśnie w kierunku województwa łódzkiego, nie tylko o Łowicz i Skierniewice, ale do samych granic obszaru metropolitalnego, i wskazanie go jako ważnego obszaru strategicznej interwencji, który sprawiłby, żeby impulsy rozwojowe kreowane przez CPK zachodziły. Można rozmawiać o przestrzennym poszerzeniu obszaru i włączeniu do strefy oddziaływania CPK łódzkiego obszaru metropolitalnego. Polityczna wola do tego jest, pani minister po spotkaniu stwierdziła, że CPK ma stać się motorem rozwoju Łodzi. To dobrze, że na poziomie krajowym taka świadomość się pojawia, jeśli ten kierunek zostanie wsparty oddolnie, przez państwa, to szansa na przeorientowanie wzrasta. Wskazaliśmy pewne propozycje, np. zaplanowanie spójnego systemu transportu subregionalnego, który łączyłby obszar CPK z województwem łódzkim, być może przez deglomerację wybranych funkcji, pewne instytucje związane z lotnictwem mogłyby być tu przeniesione. Politechnika mogłaby stworzyć kierunki specjalizacji okołolotniskowej, także wzmocnienie funkcji mieszkaniowych, to będzie szczególnie w miastach subregionalnych i ponadlokalnych. Endogeniczne potencjały Łodzi związane z przemysłem kreatywnym, sektorem usług, turystyką kulturową, postindustrialną, z przemysłem filmowym mogą z tym współgrać. Nic tak nie wspiera funkcji targowo-kongresowej jak węzeł w rodzaju CPK. Być może Łódź mogłaby tę funkcję przechwycić. Mówimy o duopolu łódzko-warszawskim, ale rozwój mógłby się odbywać na zasadzie komplementarności.

III. Komentarz 

  • Marcin Pawlak – Dyrektor Biura Planowania Przestrzennego Urzędu Marszałkowskiego Województwa Łódzkiego
    Prezentacja dotycząca rozwoju miast i sieci osadniczej w województwie łódzkim

 

Kierunki rozwoju naszego województwa zostały wyznaczone w strategii rozwoju regionu, która została uchwalona w 2021 r., obecnie jesteśmy na takim etapie, że musimy już ją aktualizować, ze względu na to, że nie mamy modelu struktury funkcjonalno-przestrzennej. Będziemy również aktualizowali diagnozę, ale to nie będzie duża aktualizacja, większą, a wręcz stworzenie nowego dokumentu, planujemy na rok 2028. Strukturę hierarchii osadniczej, którą wypracujemy, będziemy chcieli przenieść do nowej strategii, oczywiście dokonując niewielkich korekt. Strategia ma trzy sfery: gospodarczą, społeczną i przestrzenną. Każda z nich ma swoje wyznaczone cele strategiczne, operacyjne. W przypadku sfery nowoczesnej, konkurencyjnej gospodarki dotyka takich obszarów jak innowacje, kapitał ludzki, małe i średnie przedsiębiorstwa, sektor rolno-spożywczy. Jeśli chodzi o sferę społeczną: obywatelskie społeczeństwo równych szans – tutaj mówimy o kapitale społecznym, stanie zdrowia, ubóstwie i wykluczeniu. W sferze przestrzennej: atrakcyjna, dostępna przestrzeń, to takie elementy jak zmiany klimatu i zasoby środowiska, krajobraz, dostępność transportowa, nowoczesna energetyka, gospodarka odpadami i usługi teleinformatyczne. To wszystko przekłada się na zarządzanie rozwojem naszego województwa. Po co nam jest potrzebna ta aktualizacja? Są dwie takie podstawowe kwestie, które musimy spełnić, przede wszystkim musimy pokazać strukturę funkcjonalno-przestrzenną naszego województwa, której najważniejszymi elementami będą system osadniczy, w tym hierarchia funkcjonalna ośrodków miejskich, system transportowy, dziedzictwo kulturowo-przyrodnicze, obszary i obiekty istotne dla zrównoważonego rozwoju województwa. Po drugie, ustalenie i rekomendacje w zakresie prowadzenia polityk przestrzennych.

Centralny Port Komunikacyjny będzie niewątpliwe miał ogromny wpływ na nasze województwo, choć większy pewnie będzie miała kolej dużych prędkości, która będzie stanowić uzupełnienie dla CPK. Na prezentowanej diagnozie mamy hierarchię administracyjną jednostek osadniczych, nie tę funkcjonalną. Jest przedstawione środowisko przyrodnicze, pokazaliśmy najważniejsze zdiagnozowane elementy infrastruktury oraz oczywiście obszary problemowe. Ta mapa będzie stanowiła potencjał do tego, aby zaprezentować strukturę funkcjonalno-przestrzenną naszego województwa w tej wersji ostatecznej.Jeśli chodzi o kwestię hierarchii miast, to pozwoliliśmy sobie na porównanie propozycji IRMiR oraz naszej autorskiej. W propozycji OPMR IRMiR mamy 5 poziomów, które dotyczą naszego województwa, my rozszerzyliśmy to o dwa kolejne.Chcemy uwypuklić zjawiska, jakie występują w aglomeracji łódzkiej, mamy silne ośrodki Zgierz i Pabianice, które odstają od pozostałych ośrodków znajdujących się w aglomeracji. One ze względu na bliskość Łodzi nie wyszły nam w randze subregionalej, ale uważamy, że one są na tyle istotne, że warto byłoby je w jakiś sposób eksponować, dlatego zaproponowaliśmy ten poziom ośrodków ponadlokalnych silnych w przypadku aglomeracji. Drugie rozszerzenie to ośrodki lokalne aglomeracyjne.

Ciekawostka, która wyszła podczas naszych analiz, to dwa ośrodki bipolarne: Sieradz i Zduńska Wola oraz Bełchatów i Piotrków Trybunalski.Widzimy uzupełnianie się usług na tych obszarach. To są jednostki miejskie o zbliżonych problemach, o zbliżonej strukturze. Jeśli chodzi o Sieradz i Zduńską Wolę, to ich wielkość jest w miarę zbliżona. Oba ośrodki zasługują na poziom subregionalny, ale powinny ze sobą współdziałać. Uważamy, że Sieradz, Piotrków Trybunalski i Skierniewice mogą sobie nie poradzić z rolą ośrodków subregionalnych, stąd staraliśmy się przedstawić koncepcję uwzględniającą większą decentralizację.Tutaj pojawiają się nowe ośrodki, takie jak Kutno, Tomaszów Mazowiecki, Radomsko i Wieluń. Ten ostatni choć jest mniejszy niż te ośrodki, które wskazaliśmy jako dodatkowe ośrodki suberegionalne, ze względu na peryferyjne położenie pełni ważną funkcję dla województwa i realizuje wiele usług dla swojego otoczenia.Różnice wynikają z chęci dostosowania do historycznie uwarunkowanej struktury wielkościowo-przestrzennej.Chcemy przeciwdziałać peryferializacji rubieży województwa i włączaniu obszarów obsługi dużych miast położonych w sąsiednich województwach (Wieluń i Radomsko). Chcemy bardziej efektywnie wzmacniać policentryczną strukturę przestrzenną systemu miast województwa, stąd więcej ośrodków subregionalnych, oraz przeciwdziałać słabości funkcjonalnej Piotrkowa Trybunalskiego, Skierniewic i Sieradza, które nie będą w stanie zaspokoić potrzeb mieszkańców obszarów obsługi o szerokim zasięgu przestrzennym.

IV. Otwarta dyskusja

Karol Janas: Wydaje mi się, że nasze podejścia są różne, ale raczej komplementarne, a nie wykluczające się. Państwo zrobiliście tę strukturę bardziej szczegółowo, i bardzo dobrze, bo to jest miejsce na kreowanie polityki regionalnej. Ja tylko wytłumaczę, dlaczego mówimy o ponad 40-tu miastach na poziomie subregionalnym. To wynika też z tego, że jeśli chcielibyśmy wziąć tę niższą rozdzielczość, do poziomu ośrodków ponadlokalnych silnych, robi się z tego z grubsza 200 miast. To za duża liczba, żeby niewielka interwencja coś w nich zmieniła. Gdy mamy tylko 40 miast, możemy zrobić karty indywidualnego rozwoju, zastanowić się, jakie wsparcie będzie najbardziej adekwatne. Możliwości „czułej terytorializacji” są ograniczone.

Marcin Pawlak: Pytanie, jak ta interwencja ma być ukierunkowana, czy to mają być konkretne mechanizmy w postaci środków, czy tylko dodatkowe punkty w ramach kryteriów programów wsparcia. Jeśli chodzi o Sieradz i Zduńską Wolę, mamy bardzo podobną wielkość, liczbę mieszkańców i de facto podobne usługi – dlaczego więc te ośrodki nie zostały potraktowane równorzędnie? Rozumiem, że nie chodzi o kwestie zaszłości historycznych.

Paweł Szewczyk, Zastępca Prezydenta Miasta Zduńska-Wola: Podejście centralne jest wykluczające, bo spojrzenie wynikające z planowania przestrzennego województwa wskazuje na policentryczność tych dwóch ośrodków. Jak dodamy do tego specyficzną relację Sieradza, Zduńskiej Woli i Łasku, okaże się, że są to w dużej mierze miasta tożsame. To, co Pan mówi o wsparciu, dodatkowych środkach, jest trochę wykluczające, bo jeśli mamy dwa miasta, to dlaczego wspierany ma być akurat Sieradz?

Karol Janas: Są pewne funkcje, które sprawiły, że Sieradz jest wyżej w hierarchii.

Agnieszka Sobala-Gwosdz: Elementem, który różnicuje te miasta, są funkcje administracyjne. Hierarchia przygotowana przez województwo pokrywa się z naszą hierarchią funkcji rynkowych. Nie ma większych rozbieżności między nami. A jeśli chodzi o kwestię tworzenia bipoli, to jeśli ono faktycznie funkcjonuje, powinno być wspierane.

Karol Janas: Dlaczego mniejsza liczba miast, a nie większa? To jest w ogóle pytanie o logikę interwencji. Za tym stoi myśl, że ona się zmieni i będzie bardziej zindywidualizowana, wynikająca z dialogu z miastem. Nie chodzi o to, by zastępować region. Jeśli region twierdzi, że jest w stanie utrzymać pewną liczbę ośrodków na jakimś poziomie, to w porządku, ale musi stać za tym pozytywna prognoza demograficzna. To będzie sukces, jeśli uda się utrzymać poziom usług w trzech wskazanych ośrodkach. Jeśli jest wola Zduńskiej Woli i Sieradza, by tworzyć wspólny, komplementarny układ, to oczywiście warto to wspierać, ale są układy bipolarne, w których miasta walczą ze sobą.

Agnieszka Sobala-Gwosdz: Nasza hierarchia obejmuje wszystkie miasta w Polsce. Miasta województwa łódzkiego konkurują zwłaszcza z miastami południowej Polski, które mają gęstszą sieć miejską i większą gęstość zaludnienia obszarów wiejskich, co przekłada się na lepsze wyposażenie funkcjonalne. Rozumiemy, że urząd marszałkowski musi dbać o spójność terytorialną, jego hierarchia jest inna, ale również ma sens. Nasza koncepcja hierarchii ma posłużyć w kontekście infrastruktury liniowej, polityk sektorowych i kierowania interwencji, która jest zindywidualizowana, odpowiednia do potencjału miast.

Konrad Pokora, prezydent Zduńskiej Woli: Sieradz i Zduńska Wola współpracują od jakiegoś czasu całkiem dobrze. Jakie są różnice między naszymi miastami? Pamiętamy reformę administracyjną z lat 70., Sieradz stał się stolicą województwa, co przełożyło się na otwieranie instytucji: szpitala, więzienia. Wydaje mi się, że dawanie środków wybranym ośrodkom spowoduje, że zaczniemy ze sobą zdecydowanie bardziej konkurować, dlatego koncepcja przedstawiona przez UM wydaje mi się bardziej racjonalna. Przy tej samej liczbie mieszkańców Sieradz ma 50 km2, a Zduńska Wola 24 km2, w związku z czym Sieradz ma dużo więcej terenów inwestycyjnych. To jest największa bariera rozwoju naszego miasta. Nas by interesowało stworzenie takich narzędzi, które pozwoliłyby na administracyjną integrację. Gmina wiejska ma 11 tys. mieszkańców przy powierzchni większej niż miasto, a nie ma charakteru wiejskiego. Mamy więc do czynienia z suburbanizacją. Rozmawiałem kiedyś z burmistrzem Łasku, tam widać to doskonale. W Zduńskiej Woli za działkę budowlaną trzeba zapłacić 150–200 tys. zł, a w gminie wiejskiej 60–70 tys. zł. Poza miastem budują się mieszkańcy miast, oni korzystają z miejskich usług, a podatki płacą poza miastem.

Marcin Pawlak: Przeżyliśmy już czas tej zbyt dużej konkurencyjności między ośrodkami. Dążymy do tego, że jeśli szkolnictwo wyższe byłoby w Sieradzu, to w Zduńskiej Woli są do tego przygotowane szkoły na poziomie średnim, tak, byśmy się wzajemnie uzupełniali. Nadmierna konkurencja przez lata spowodowała, że jakość usług nie jest tak wysoka, jak by mogła być. Odległość między Sieradzem, Zduńską Wolą a Łaskiem jest mała, jesteśmy w stanie zrobić wiele infrastrukturalnie, by jakość usług w całym subregionie zdecydowanie się podniosła.

Konrad Pokora: Bardzo jest mi niewygodnie, bo to są moi koledzy, nie powiem więc, dlaczego jesteśmy lepsi. Oprócz tych wszystkich rankingów i naszych odczuć jest też ekonomia. To przedsiębiorcy zdecydowali o tym, że zainwestują właśnie w tym ośrodku, a nie innym. Aby miasto dobrze się rozwijało, musi być kompletne: mieć mieszkania, tereny inwestycyjne, centra handlowe, a nawet restauracje. Oczywiście historycznie Sieradz był stolicą województwa, ale ja jestem prezydentem dość długo. Zawsze bardzo zabiegaliśmy, by do naszego miasta ściągnąć jak najwięcej instytucji państwowych.

Kolej dużych prędkości ma sens, gdy będą przystanki w takich ośrodkach jak Sieradz. Wcale nie musi być tak, że mieszkańcy Sieradza będą wtedy pracować w Łodzi, tylko będzie też odwrotny kierunek. Zakłady mające u nas siedzibę, często bardzo zaawansowane technologicznie, potrzebują kadry.

Jarosław Ferenc, prezydent Radomska: Z jednej i drugiej wersji hierarchii wynikało, że Radomsko jest blisko kryterium ośrodka subregionalnego. Radomsko leży dosyć daleko od aglomeracji, ale swoim oddziaływaniem obejmuje również północ województwa śląskiego i część województwa świętokrzyskiego. W Radomsku rozwijała się dobrze Łódzka Specjalna Strefa Ekonomiczna. Do miasta dojeżdża do pracy około 2500 osób – kilkaset z Częstochowy, z Łodzi, Piotrkowa, Bełchatowa. Nasz szpital, oddany w 2011 r., ma usługi na coraz wyższym poziomie i coraz szersze oddziaływanie. „Otwieranie” miasta jest większe niż wynika to z badań. Tydzień temu w Radomsku został otwarty terminal intermodalny, jeden z siedmiu w Polsce, które mają bezpośredni dostęp do morza. Z Radomska będą rozprowadzane towary na całą Polskę środkową. Należy docenić potencjał administracyjny i gospodarczy Radomska. To wynika też z danych demograficznych. Działania, które podjęliśmy w latach 2006–2014 sprawiły, że Radomsko zwiększyło liczbę mieszkańców, podczas gdy Łódź, Częstochowa, Tomaszów straciły. Ten trend się utrzyma ze względu na ceny mieszkań.

Patrząc z punktu widzenia Radomska podobnie chyba Kutno zasługuje na miano miasta subregionalnego, rozwija swój potencjał w oparciu o bazę gospodarczą.

Maciej Kostrzewa, Urząd Miasta Kutno: Mam pytanie dotyczące zakresu czasowego. Rozumiem, że nie uwzględnialiście państwo danych z 2021 roku?

Agnieszka Sobala-Gwosdz: Uwzględniliśmy dane dotyczące nadwyżki usług rynkowych ze Spisu Powszechnego.

Maciej Kostrzewa: Chciałem też zapytać o przepływy ludności związanie z zatrudnieniem, poprzednie badanie było z 2016 r., teraz pojawiły się nowe dane, czy one też nie zostały uwzględnione?

Agnieszka Sobala-Gwosdz: W momencie, gdy konsultowaliśmy raport z ministerstwem, one nie były jeszcze dostępne. W tym momencie w kontekście wyznaczania miejskich obszarów funkcjonalnych/obsługi już na tych danych pracujemy.

Maciej Kostrzewa: W naszym wypadku 8 tys. ludzi dojeżdża, a 2 tys. wyjeżdża, bilans jest bardzo dobry.  

Karol Janas: Poziom hierarchii osadniczej nie determinuje oczywiście sukcesu gospodarczego miasta.

Agnieszka Sobala-Gwosdz: Impulsy rozwojowe z miast rdzeniowych wychodzą też na zewnątrz, gdy robiliśmy badania wcześniej, więcej osób wyjeżdżało do pracy w większych miastach, ten poziom się obniżył.

Szymon Marcińczak, Wydział Geografii Uniwersytetu Łódzkiego: Od dawna nie słyszałem tyle razy hasła „policentryczność”, od dawna jesteśmy związani z rozwojem policentrycznym. My stworzyliśmy inną delimitację, bardziej interesują nas lokalne rynki pracy. Zrobiliśmy badania na podstawie danych z lat 1973–2021. Wyróżniliśmy 50 kilka lokalnych rynków pracy. Policentryczność jest przede wszystkim związana z lokalnymi rynkami pracy, z rozmieszczeniem przepływów. Policentryczny układ gwarantuje krótsze dojazdy do pracy, które oznaczają mniejszą emisję CO2 – prowadzimy na ten temat badania.

Prof. Bartosz Bartosiewicz: Policentryczność, w odniesieniu do organizacji przestrzeni, jest pojęciem wieloznacznym. Z punktu widzenia poznawczego odnosi się do struktury przestrzennej systemu osadniczego i jej przemian, który jest badany na różnym poziomie: sub-regionalnym (region miejski/metropolitalny, MOF itp.), regionalnym i krajowym. Struktura układu osadniczego może przyjmować formy od monocentrycznej (dominacji jednego ośrodka miejskiego) do policentrycznej (gdzie wiele miast posiada zbliżoną pozycję/funkcję w systemie). Policentryczność bada się najczęściej w dwóch wymiarach: morfologicznym (rozmieszczenia określonych zjawisk w przestrzeni: np. miejsc pracy) oraz funkcjonalnym (relacji/powiązań występujących pomiędzy ośrodkami wchodzącymi w danych system osadniczy (np. dojazdy do pracy).

Z punktu widzenia planistycznego policentryczność polega na kształtowaniu wielośrodkowego rozwoju miasta, regionu miejskiego czy kraju. Koncepcja ta, w odniesieniu do naszego dzisiejszego spotkania, jest pomysłem na kształtowanie polityki na szczeblu krajowym i tak powinna być rozumiana. Nie powinna być rozpatrywana przez pryzmat pojedynczego miasta czy regionu, stąd dyskusja czy dane miasto: Radomsko, Wieluń czy Zduńska Wola powinno czy nie powinny być uwzględnione w tym modelu nie jest być przedmiotem naszej dyskusji. To są ważne ośrodki w ujęciu regionalnym i w kształtowaniu polityki na szczeblu wojewódzkim jest kluczowe odpowiednie uwzględnienie ich potrzeb rozwojowych. Współczesna przestrzeń to nie zbiór niezależnych miast, ale bardzo ściśle powiązany ze sobą system, który można porównać do żywego organizmu, w którym drogi to układ krwionośny, a łączność to układ nerwowy. Dlatego oprócz wielośrodkowej polityki państwa, która odpowiada za bardziej równomierne rozłożenie w przestrzeni rozwoju gospodarczego, kluczowe w polityce regionalnej jest rozwijanie polityki promującej rozwój regionów miejskich (zarówno dużych – Łódź, jak i tych mniejszych, np. Sieradza i Zduńskiej Woli). Jest to wyzwanie szczebla regionalnego, ale wymaga rozwiązań systemowych, które wypracowałyby rozwiązania prawne i finansowe wspierające zarządzanie rozwojem regionów miejskich (na wzór związków metropolitalnych).

Odnosząc się do zaprezentowanego przez zespół IRMiR raportu, bardzo trudno jest mi zgodzić się z metodologią, jaka została przez państwa przyjęta. Podejście to, pochodzące pierwotnie jeszcze z lat 30. XX wieku, zmodyfikowane następnie w latach 70. XX w., jest niedostosowane do współczesnej struktury systemu osadniczego. Rozpatrywanie hierarchii miast w oparciu o potencjał usługowy i demograficzny jest niestosowny. Wraz z rozwojem transportu i e-usług (w tym e-handlu), pozycję ośrodka miejskiego należy rozpatrywać w inny sposób. Po pierwsze nie miasto, a jego region miejski decyduje o potencjale i pozycji w systemie osadniczym. Po drugie nie sama wielkość regionu miejskiego decyduje o jego pozycji. W regionie łódzkim silniejszą pozycję posiada Wieluń niż Sieradz czy Skierniewice. Jego położenie z dala od innych większych ośrodków, relatywnie silna pozycja rynku pracy, pozycjonuje go, według moich badań, wśród 55 największych regionów miejskich w Polsce (z województwa łódzkiego są to jeszcze regiony miejskie Łodzi i Piotrkowa Tryb.). Zachęcam do konfrontacji Państwa wyników z otrzymanymi przeze mnie.

Karol Janas: To badanie rzeczywiście nie obejmuje tych powiązań, ale one będą brane pod uwagę. Miasta mają swoje obszary obsługi, dojazdy do szkoły czy pracy są najważniejsze, ale chcemy popatrzeć na te przepływy i powiązania jeszcze szerzej, bo nie do wszystkich usług dojedziemy.

Bartosz Bartosiewicz: Proszę, zróbcie jedną rzecz dobrą dla naszej przestrzeni: zapomnijcie o delimitacji prof. Śleszyńskiego. I należy odejść od myślenia przez pryzmat dojazdów do rdzenia. Musimy również uwzględniać relacje, jakie występują od miasta na zewnątrz i pomiędzy mniejszymi ośrodkami.

Szymon Marcińczak: Ludzie dojeżdżają z Łodzi do Strykowa do pracy, to jest istotny rynek. Powinniśmy badać w ogóle nie w układzie gminnym, tylko w samym mieście, gdzie również są subrynki pracy. To, co jest na peryferiach Łodzi, będzie bardziej ciążyło chociażby do Strykowa.

Agnieszka Sobala-Gwosdz: To się odnosi do bazy ekonomicznej, jak najbardziej powinniśmy badać różnymi metodami. Przy obecnej dostępności danych nie jest możliwe przeanalizowanie sytuacji nawet w miastach wyższego rzędu.

Szymon Marcińczak: Nie mogę się zgodzić, te dane pochodzą ze Spisu Powszechnego.

Agnieszka Sobala-Gwosdz: Te dane są na poziomie przedsiębiorstw, a nie zakładów. A co do usług zdalnych, nadal istnieje konieczność pójścia do sklepu.

Piotr Ślęzak, burmistrz Strykowa: W obu opracowaniach jesteśmy wrzuceni do jednego worka obszaru metropolitalnego. Ma to dla nas wiele plusów, ale i minusy. Nasze miasteczko nie może się mierzyć z innym ośrodkami wchodzącymi w skład obszaru metropolitalnego, takimi jak Zgierz czy Pabianice. Inwestycje infrastrukturalne są zapewnione ze względu na położenie w pobliżu skrzyżowania autostrad, natomiast mamy oczywiście do czynienia z suburbanizacją, która obciąża naszą gminę. Czy takie ruchy wewnętrzne brali państwo pod uwagę? Mieszkańcy Łodzi przeprowadzają się na teren naszej gminy, ale oczekiwania co do jakości i dostępności usług nadal mają takie same, jakby byli mieszkańcami Łodzi, czyli dużego miasta. Z usług wyższego rzędu będą korzystać w Łodzi, ale potrzebują lokalnych usług, takich jak siłownia, której prowadzenie co do zasady się nie opłaca. Nie mam narzędzi i wsparcia, by te usługi realizować. Tutaj bardzo ważna jest usługa komunikacji publicznej. To działa w dwie strony, przyjeżdżają do nas osoby pracować, ale też jeżdżą do Łodzi, by korzystać ze szkoły czy usług. Koszt utrzymania linii autobusowej jest przerzucany na naszą gminę, a to jest kilka milionów złotych, co jest z punktu widzenia naszego samorządu wydatkiem nieracjonalnym.

Karol Janas: Kwestia komunikacji jest oczywiście bardzo ważna w obszarze metropolitalnym. Ten Obszar Strategicznej Interwencji, który jest proponowany, jest formą rozwiązania problemu metropolitalnego w kontekście jego instytucjonalizacji, czy to bardziej w oparciu o współpracę, czy reformę metropolitalną. Przepływy są w różne strony i jeśli mówimy o metropolii, to takiej, jaka jest definiowana przez region czy samorządy jako rejon działania. Pojawia się przy pracach nad Średniookresową Strategią Rozwoju wątek tzw. subregionalnych obszarów/związków komunikacyjnych, to jest rewolucja w myśleniu o komunikacji, która wymaga zmiany ustawy o transporcie publicznym. Od razu uspokajam, że „subregionalny” nie odnosi się tu tylko do miast na poziomie subregionalnym. To, gdzie powinny znajdować się centra komunikacyjne, to zupełnie inna dyskusja.

Piotr Ślęzak: Szacujemy, że mamy obecnie 13 tys. mieszkańców, nawet 3–4 tys. może być niezameldowanych, dotyczy to wszystkich miejsc podmiejskich dużych miast. Należy brać pod uwagę, że jest to niedoszacowanie.

Karol Janas: Dlatego będziemy wykorzystywać dane sieci komórkowych. Choć nie jest to najtańsze źródło, to umożliwia modelowanie. Zdajemy sobie sprawę z tych rozbieżności.

Jarosław Bąkowicz, Burmistrz Kamieńska: Jesteśmy może ciut mniejsi od Strykowa, ale powierzchniowo jesteśmy dosyć dużą miejscowością, bo to blisko 100 km2. Również jesteśmy położeni przy trasie A1, dlatego chcemy stworzyć strefę przemysłową. Borykamy się z podobnymi problemami co Stryków, może nie na taką skalę, bo nie mamy bliskości Łodzi, ale są to problemy komunikacyjne, które rozwiązujemy wspólnie z Radomskiem. Przypomnę, że jesteśmy położeni właśnie między Radomskiem, Bełchatowem a Piotrkowem Trybunalskim, a więc jesteśmy między trzema dużymi ośrodkami. Samorządy powinny być komplementarne, a nie ze sobą rywalizować. Odnoszę wrażenie, że hierarchia zaprezentowana przez OPMR IRMiR jest bliższa rzeczywistości, bo pokazuje większe zróżnicowanie, a ta zaprezentowana przez Urząd Marszałkowski jest taka, jakby UM życzył sobie, żeby było. życzył sobie, żeby było. Mówiąc krótko, żeby równowaga była większa niż faktycznie ma to miejsce dziś. Przed UM teraz duże wyzwanie, dotyczące większego dostrzegania mniejszych samorządów, bo na przestrzeni ostatnich lat były pomijane i niedoinwestowywane, mam na myśli przede wszystkim południe i południowy zachód województwa, ponieważ często na nas się patrzy jako na samorządy bliższe województwu śląskiemu. Kamieńsk jest jednym z trzech miast, poza Piotrkowem i Radomskiem, które mają swój węzeł komunikacyjny na A1, co powoduje, że jesteśmy dobrze skomunikowanym ośrodkiem. Jesteśmy w bliskim sąsiedztwie elektrowni i kopalni Bełchatów, na naszym terenie jest zwałowisko Góra Kamieńska, która mam nadzieje w niedalekiej przyszłości stanie się produktem turystycznym nie tylko naszej gminy, ale i całego województwa łódzkiego. Jako że jesteśmy samorządem bezpośrednio zagrożonym wygaszaniem kopalni i elektrowni Bełchatów, muszą na naszym terenie powstać alternatywne miejsca pracy. Jednak żeby to zafunkcjonowało, musimy stworzyć atrakcyjne warunki dla przedsiębiorców. Nasz samorząd ma bardzo duży potencjał inwestycyjny, gospodarczy oraz turystyczny. Aby go wykorzystać, potrzebne są bardzo duże (i kosztowne) inwestycje infrastrukturalne, których bez wsparcia zewnętrznego nie da rady zrealizować.

Szymon Marcińczyk: Mamy przede wszystkim bardzo niską dzietność. W Łodzi dochodzi do rozłączenia kwestii demograficznych z kwestiami gospodarczymi, relatywnie rośnie Produkt Regionalny Brutto, ale zmniejsza się liczba mieszkańców. Jeśli rozwinie się automatyzacja, dojdziemy do jakiejś trzeciej rewolucji przemysłowej. W latach 60. i 70. nadwyżki pracy w przemyśle zostały przejęte przez sektor usług, ale w tym momencie, gdy mamy automatyczne restauracje, może to wyglądać inaczej. Powinniśmy się zastanowić jako państwo, w jakim kierunku to powinno zmierzać, a także prowadzić rozsądną politykę migracyjną. Ja bym powiedział, że nie musimy zachęcać ludzi na siłę, bo czasem mniej oznacza lepiej. Weźmy przykład Łodzi, która miała najlepsze warunki mieszkaniowe ze wszystkich większych miast – mnie się bardzo podobają parki kieszonkowe w centrum – nie jest tak gęsto zabudowana, więc może rzeczywiście mniej wcale nie oznacza gorzej.

Karol Janas: Przyglądając się gospodarkom najbardziej rozwiniętym pod względem automatyzacji, czyli Japonii i Korei, demografia bardzo silnie oddziałuje negatywnie na rozwój i koszty utrzymania.

Szymon Marcińczak: Czy my się musimy cały czas rozwijać?

Karol Janas: Czyli mamy alternatywną propozycję dla Łodzi, żeby się nie rozwijała.

Monika Mrowińska, Zastępca Burmistrza Łasku: Łask ma bardzo dobre położenie, bo ma blisko i do Łodzi, i do Zduńskiej Woli, a także do Sieradza. Duży wpływ na rozwój komunikacji w regionie miała budowa dróg ekspresowych S8 i S14, a także powstanie Łódzkiej Kolei Aglomeracyjnej. Wielu naszych mieszkańców pracuje w większych miastach. Ale mierzymy się z wyzwaniem, jakim jest sąsiedztwo 32. Bazy Lotnictwa Taktycznego. Jej obecność to niewątpliwy prestiż, ale również pewne ograniczenia. Mamy strefy, w których nie możemy budować, nie możemy inwestować, więc nie możemy przyciągnąć inwestorów. Kolejnym ograniczeniem jest Obszar Natura 2000 i ochrona cennych terenów doliny rzeki Grabi. Baza lotnicza ma siedzibę u nas, ale podatki zasilają budżet drugiej gminy, więc nie mamy rekompensaty za tereny, które są wykluczone z rozwoju. Ceny działek nie są u nas tak niskie jak w Zduńskiej Woli. Myślimy o tym, w którym kierunku pójść, żeby miasto się rozwijało. Myślimy o rozwoju mieszkalnictwa i o tym, by nasze miasto, z racji na atrakcyjne położenie, mogło być może stać się taką sypialnią dla Łodzi.

Karol Janas: Potrzebne są zmiany systemowe, ale są pozytywne sygnały, że ten problem jest zauważany.

Prof. Iwona Jażdżewska: Cały czas rozbijamy się o podział administracyjny, gminy miejskiej, wiejskiej i miejsko-wiejskiej. Te wiejskie traktujemy jako faktycznie wiejskie, a poprzednicy mówili, że nawet wokół tych małych miast tworzą się suburbia, więc czy jest możliwe, by w systemach informacji geograficznej przeliczać te gminy tak, jak robią to Francuzi i wskazywać obszary zurbanizowane? Być może gdybyśmy wzięli pod uwagę inny podział, to wyszłyby ciekawsze statystyki, ciekawsze obszary, żeby obwarzanki łączyły się z miastami.

O starzeniu się społeczeństwa mówiono już na Kongresie Polityki Miejskiej i Regionalnej. W niektórych miastach 20–30% mieszkańców to seniorzy. I tam pojawiały się takie zdania, że powinniśmy w związku z tym budować więcej DPS-ów. Trzeba poprawić jakość życia osobom 65+, do DPS-ów wszystkich seniorów nie przekierujemy.

Kolejną uwagę mam do pani z Ministerstwa, która przedstawiała wszystko na mapach. Jak nie wykształcimy ludzi geograficznie i nie nauczymy myślenia przestrzennego, to za parę lat oni nawet nie będą w stanie zinterpretować tych map – to kamyczek do własnego ogródka, bo jestem również z wydziału nauk geograficznych. Nie są rozwiązaniem lekcje przyrody, bo uczą jej nauczyciele chemii albo biologii.

Karol Janas: Nie wiem, czy mamy przełożenie na Ministerstwo Edukacji, ale przychylamy się do tego głosu. W momencie, gdy temat terytorializacji polityk wchodzi do innych resortów, zrozumienie, że zjawiska zachodzą w przestrzeni czy mają oddziaływanie w przestrzeni, jest bardzo trudne. Trzymamy kciuki za Ministerstwo w procesie konsultacji międzyresortowych, tym bardziej że doceni wymiar przestrzenny rozwoju.

Joanna Held: Ja na tych spotkaniach mówię mniej niż państwo z IRMiR-u, taką mam rolę. Zależy nam na współpracy, chcemy zebrać całą wiedzę, którą się państwo z nami dzielicie. Jesteśmy na etapie burzy mózgu w Ministerstwie i departamencie w tych tematach, jest otwartość na odświeżenie pewnych koncepcji, szczególnie cenię sobie głosy małych miasteczek, proszę być pewnym, że one zostaną przekazane wyższym szczeblom. Faktycznie podejmujemy współpracę z innymi resortami, ale nie mamy nad nimi zwierzchnictwa. Myślę, że dział Krajowej Polityki Regionalnej jest trudniejszy do zarządzania międzyresortowo niż dział funduszy unijnych, ten drugi jest dobrze oprzyrządowany, a jego mechanizmy są wyznaczone, natomiast tutaj jest nam dużo trudniej. Dlatego pan Andrzej Porawski ze Związku Miast Polskich zaapelował na Kongresie Polityki Miejskiej i Regionalnej o wicepremiera z naszego resortu. Rozmowy są obecnie przekładane na coś bardziej wymiernego, na Średniookresową Strategię Rozwoju Kraju.

Karol Janas: Jest pozytywny przykład związany ze współpracą ze spółką CPK, która będzie w najbliższym czasie konsultować założenia w regionach przed zaplanowaniem inwestycji w ramach Zintegrowanej Sieci Kolejowej. Zachęcam do brania udziału w tym procesie.

Uczestniczka: „Jakie elementy wsparcia wewnętrznego są potrzebne?”. To, co widzę ze swojego ogródka, to w małych miastach, ale i średnich, nawet w Łodzi, bardzo kiepsko wygląda zarządzanie miastem z użyciem systemów informacji geograficznej, a one służą do tego, by podejmować właściwe decyzje. Nie ma oprogramowania, ale nie ma też ludzi. Materialna pomoc jest potrzebna, ale mało się inwestuje w ludzi, w ich doszkalanie.

Karol Janas: Tematy, które dziś prezentujemy, są przedstawione na naszym Geoportalu. Będziemy prowadzić dalsze badania dotyczące przepływów, transportu w konkretnych grupach miast, aby uzyskać bardziej precyzyjną informację, ale płynącą od państwa. Będziemy chcieli spotkać się z samorządowcami, porozmawiać o tym, jakie wsparcie jest potrzebne, albo jaki jest ten „element X” i jak państwo rozumieją rozwój.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *